paela - 2006-11-12 01:19:08

Kochani, zakładam ten wątek, bo mam nadzieję, że znajdą się przykłady takich działań, że zamieszczać tu będziemy optymistyczne fakty.

Ja chciałam podzielic się z Wami niezwykle budujacą historyjką.
Przypomniala mi sie ona wczoraj, gdy przejeżdżałam obok naszej miejskiej Zawodowej Straży Pożarnej.

Otóż pewnego wieczoru córka wróciła przejęta ze spaceru z psem. Bardzo przeżywała, że na drzewie, wysoko w koronie siedzi zaplatany w coś gołąbek. Prosiła nas, zeby coś zrobić, pomóc jakoś ptaszkowi, niestety, nie bylo takiej możliwości, gołąb siedzial zbyt wysoko, na cienkiej gałęzi.
Sama nie wierząc w to, co mowię, zaproponowałam meżowi, aby zadzwonił do Straży Pożarnej - tylko oni dysponują wystarczajaco wysoką drabiną. Nie przypuszczalam jednak, że nasza interwencja odniesie jakiś skutek, spodziewalam się raczej, że zostanę wyśmiana. Przyjazd ciężkiego wozu strażackiego do małego ptaszka?? Nie miałam wtedy jeszcze pojęcia, że Straż Pożarna ma obowiazek pomagania zwierzętom w trudnych, nietypowych sytuacjach!
Jakie było moje zdziwienie, gdy po niedługim czasie na nasze podwórko, wzbudzając niemałą sensację, a nawet lekki popłoch (gdzie to sie pali?!) wtoczył się charakterystyczny czerwony wóz!
Dzielni i sympatyczni strażacy bez szemrania odcięli od gałęzi zaplątanego w sznurek gołębia, zabrali go jednak do remizy, aby tam go w spokoju rozplątać.
Ukoronowaniem całej akcji było spisanie "protokołu z miejsca zdarzenia", który podpisał mój mąż.
Moje przejęte dziecko mogło pójść spokojnie spać, a my nie mogliśmy się nadziwić, że tak życzliwie potraktowano naszą prosbę.



Wierzę, że takich historii znajdzie się tu więcej, pozdrawiam, Ela.

luska - 2006-11-15 18:50:32

W dzisiejszym Dzienniku znalazłam krótką notkę o bocianach zimujących w Polsce. Na szczęście są ludzie, który im pomogą przetrwać trudny okres.

http://images4.fotosik.pl/211/ee0c7b9b68c67210m.jpg

przegrywanie kaset vhs łódz mapas stronas archiwizacja