Dziś pierwszy raz w życiu byłam w pasiece. Hmmm, troszkę się bałam, zwłaszcza, że towarzyszyła mi grupa dzieciaków. No, ale do odważnych świat należy, więc się zdecydowałam.
Wielkie wrażenie zrobił na nas widok tylu pszczół z tak bliska:
Największym zainteresowanie cieszył się truteń, którego dzieciaki przekazywały sobie z rąk do rąk:
No a na deser ... był oczywiście miodek:
Wizyta była niesamowita. Dowiedzieliśmy się wielu ciekawych rzeczy na temat życia i zwyczajów pszczół. Obejrzeliśmy nawet naklejki, jakimi znakuje się co roku każdą królową. Ogólnie rzecz biorąc poznaliśmy mnóstwo ciekawostek i nie sposób wszystkiego opisać.
Offline