#1 2006-12-09 18:28:06

paela

Bocianobabka

Zarejestrowany: 2006-09-16

Nasze i naszych znajomych działania na rzecz zwierzaków .

Wiele jest smutnych i tragicznych historii związanych z naszymi "braćmi mniejszymi", tu jednak będzie inaczej!

"Na odtrutkę" opowiem Wam historyjkę, która ma dobre zakończenie.

Na osiedlu mojej przyjaciółki błąkał się psiak. Podobno kiedyś kręcił się przy pewnym bezdomnym, jednak ten zimą pewnie udał się do noclegowni i piesek został sam. Bigos - bo tak nazwali go mieszkańcy osiedla był lubiany przez ludzi, którzy dokarmiali go, a nawet sklecili budę na uboczu. Ktoś jednak musiał poinformować Straż Miejską, bo pewnego dnia podjechał samochód z funkcjonariuszami i próbowano psa schwytać. Ten  został ukryty przez swoich "zwolenników" i akcja zakończyła się niepowodzeniem. Planowano zaszczepić psa, aby nie stanowił zagrożenia, jednak koniec końców nad biedaczyną zlitowała się jedna z lokatorek, która zresztą miała już jednego psiego pupila. Zabrała znajdę do domu "na stałe".
Co ciekawe, przygarnięte zwierzę, dotąd niezwykle łagodne i tolerujące inne psy stało się prawdziwym obrońcą - zazdrośnikiem, nie pozwala nikomu się zbliżać do swojej nowej pani, warczy na swoich pobratymców. Wygląda na to, ze "rozkoszuje się" swoją nową pozycją, nabrał wielkiej pewności siebie, chce zaznaczyć swoją przynależność do "dobrej pani"!


Mam nadzieje, że znajdzie się tutaj wiele takich historii z "happy endem", czekam na nie z niecierpliwością!

Pozdrawiam, Ela.

Offline

 

#2 2006-12-13 11:33:31

Danuśka

Bocianobabka

Zarejestrowany: 2006-09-16

Re: Nasze i naszych znajomych działania na rzecz zwierzaków .

.  Corocznie w listopadowy weekend ze świętem państwowym robię dla moich przyjaciół "tatrzańców" imprezkę gdzieś w Sudetach. W tym roku, ze względu na obarczenie obowiązkami rodzicielskimi z powodu przygarnięcia Mruczusia i Węgusia imprezę zrobiłam blisko Bystrzycy, w Szklarce.
   Jedna z podgrup, schodząc w sobotę z gór do Szklarki, natknęła się na pięknego pieska, który tarmosił jagniątko. Obok pasło się stado owiec ale bacy nie było. Uratowali jagniątko, obejrzeli, czy nie ma obrażeń (na szczęście nic się nie stało), ulokowali jagniątko w szopce i zainteresowali się pieskiem. Miejscowi chłopcy poinformowali, że to pies-przybłęda, włóczy się po wsi, podobno go ktoś przyjezdny z Wrocławia porzucił. Piesek zakolegował się z moimi przyjaciółmi i razem z nimi wracał na naszą kwaterę. Tadzio postanowił zabrać pieska ze sobą! Powstał jednak problem, bo nie można było pieska wziąć do ogrodu gospodarzy, gdyż tam byly inne psy. Został więc na noc za płotem....
   Rano w niedzielę dwie ekipy wyruszyły na poszukiwanie. Pierwsi wrócili z informacją, że ktoś zawiadomił policję, iż po wsi błąka się wściekły pies. istniało niebezpieczeństwo, że już policja psa zwinęła. Na szczęście godzinę później pojawił się Tadzio z Rudym!!!
http://images4.fotosik.pl/246/2a64ed20869ac8f2m.jpg http://images4.fotosik.pl/246/0e56aa4d3c3a10c4m.jpg http://images1.fotosik.pl/300/23693be319092352m.jpg http://images1.fotosik.pl/300/beddb3377a714418m.jpg

   Dzięki gęstemu futerku nie było widać, jaka to chudzinka. Nakarmiony, podstępem wprowadzony do autka, ruszył w swą podróż do nowego domku na Śląsku. Jazda i ciasna przestrzeń go stresowały. Uspokoił się dopiero za Nysą. Dostał kocyk w holu ale w nocy kilkakrotnie wchodził do sypialni, by sprawdzić, czy Tadzio tam jest.
   Teraz psinka ma swojego pana, który go bardzo kocha, ma ogród z setką iglaków do obsiusiania i, oczywiście, "rządzi światem"!
   Zawsze powtarzam, że nie jesteśmy w stanie naprawić całego zła tego świata, nie możemy pomóc wszystkim zwierzakom, ale możemy sprawić, że choć jeden stworek dzięki nam bedzie szczęśliwy!


Ludzie dzielą się na tych, którzy kochają koty i na tych pokrzywdzonych przez los... Oskar Wilde

Offline

 

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
https://lublinadwokat.com.pl/ https://regen-kostrzyn.pl/