Bocianobabka
bluebla napisał:
iwanowicz napisał:
Martin nazwal to przypadkiem nazywanym kronismus. Nazwa pochodzi z mitologii, gdy jeden z tytanow (Kronos) pozarl wlasne dziecko. Czy ktos jest w stanie znalezc polskie okreslenie (kronismus ), bo ciekawi mnie to.
Oczywiście, że istnieje polskie określenie, to kronizm, czyli odmiana kanibalizmu.
http://aneksy.pwn.pl/biologia/1472650_1.html
Bardziej pasuje mi tu określenie adelfofagia (też rodzaj kanibalizmu), ponieważ kronizm odnosi się wyłącznie do gatunku ludzkiego, a adelfofagia to >>zjadanie osobników młodocianych przez dorosłe w obrębie tego samego gatunku<< i tyczy się głównie fauny.
http://aneksy.pwn.pl/biologia/1467668_1.html
Offline
Bocianochłop
Dobry Wieczor. Ciag dalszy....
Jeszcze przed calym zajsciem w B 1, pojechalem do Zeiskam, by zobaczyc szczesliwa rodzinke przy budowie nowego obiektu w mlynie. Rodzinka juz podobno ma mlode, ale o tym moglby mi powiedziec tylko operator kranu stojacego niedaleko gniazda. Tam tez udalo mi sie zrobic kilka zdjec dziesieciu bocianow szybujacych nad laka. Zdjecia sa niezle, ale przez fotosika nie bardzo da sie poogladac. Jezeli jednak ma ktos ochote, moge wyslac mailem.
Umowilismy sie z Martinem w Bornheim. Tak tez sie stalo. Wczesniej rozmawialismy, ze moze pojedziemy w teren na rowerach, niezly pomysl, nie? Dziwnym bylo tylko to, ze po wyjsciu z pomieszczenia z komputerem w stodole, juz po wszystkim co rozegralo sie na dachu, nie zamienilismy na ten temat juz ani slowa tego dnia.
Martin najpierw wyjal rowery z auta, ale zaraz je wlozyl z powrotem, bo stwierdzil, ze na rowerach to nie za bardzo bysmy mogli pogadac. Pojechalismy autem.
Najpierw do Knittelsheim. Tam znalazla swoje miejsce samica przepedzona z B1 przez "niewierna". Mieszka sobie spokojnie, byla akurat w gniezdzie, pewnie jeszcze wysiadywala jajka. Tak stwierdzil Martin. Pogadalismy z gospodarzem, chetnym by w przyszlym roku zalozyc tam kamerke do gniazda. Potem podjechalismy do mlyna na skraju wsi i lasu, tam zjedlismy co nieco i poszlismy spacerem przez las na ukochane laki Martina. Z Martinem nie nudzi sie czlowiek ani przez chwile, jest ciagla dyskusja, rozpoznawanie roslin, owadow, ptakow po spiewie... Las zyje, a Martin z nim.
Polazilismy po lakach, potokach, przepustach, tamach, urzadzeniach irygacyjnych - niezly kawalek wiedzy mozna przyswoic sobie, spacerujac po okolicach.
Robilo sie juz pozne popoludnie, wiec pojechalismy jeszcze do Bellheim (zdjecie gniazda na spadzistym czerwonym dachu), Rülzheim ( zdjecie gniazda na wysokim slupie w srodku miasta), bylismy tez w Herxheim przy gniezdzie na kominie ( z kamera ktora w marcu montowalismy u p. Waltera Schlee), kamera przy gniezdzie dziala, przekaz jednak jest tylko bezposrednio do szkoly (niedaleko) i tam uczniowie moga podgladac bocianie zycie.
Wrocilismy jeszcze do Bornheim, umowilismy sie na kolejne spotkanie, posiedzielismy chwile razem pod gniazdami,potem w droge. Nastepne spotkanie juz wkrotce.
Tymczasem pozdrawiam jak zwykle Z pod zebra.
Offline
Bocian
Z blogu Martina Grunda:
Iwonami napisał:
Wyczytałam dzisiaj na Bornheimskich stronach, że Niemcy mają kłopoty z ludźmi, którzy łamiąc prawo o ochronie przyrody zakłócają poważnie życie bocianom i innym ptakom i zwierzętom żyjącym na okolicznych łąkach.
W niedzielę 3 czerwca nad łąkami pojawił się mały helikopter, który poruszał się na bardzo niebezpiecznej wysokości mniejszej niż 10 m nad ziemią. Wysokość ta jest niezwykle niebezpieczna i dla samej maszyny i dla ptactwa przebywającego i przylatującego na łąki. Taka wysokość to zagrożenie śmiertelne – zarówno dla ptaków jak i dla samego pilota.
Zachodzi podejrzenie, że nie był to pierwszy lot tego samolotu nad łąkami, które według niemieckiego prawa zaliczone zostały to terenów szczególnie chronionych ekologicznie.
Czasem na łące gromadzi się ponad 80 bocianów.
Pilot tego helikoptera został tego samego dnia zidentyfikowany i rozpoczęto już procedurę prawną w tej sprawie.
Kolejnym problemem są też psy wypuszczane bez dozoru przez swoich właścicieli na wspomniane łąki. Przypomina się, że jest to także zabronione, właściciele psów będą bardzo surowo karani za łamanie przepisów europejskiego prawa o ochronie przyrody.
Offline
Oto gniazdo B2, znajdujące się na kościele ewangelickim w Bornheim:
Gniazdo B1 znajdujące się przy bocianiej wolierze w Bornheim:
Obserwacja gniazda B1 z przeciwnej strony kamery:
Woliera dla bocianów:
Gniazdo przy boisku, które podglądać mogliśmy w ubiegłym roku:
A to bociany z gniazda znajdującego się przy Bocianim Centrum w Bornheim:
Dodam, że postawiono tam słup z platformą na gniazdo i kilkoma gałęziami, jedynie jako ozdobę. Ale jak widać spodobało się to „mieszkanko” bocianiej parze, która szybko zajęła „pustostan” i wychowała tam swoje młode. Dodam, że para, która „zdobyła” to gniazdo to bociany z Francji.
Gdyby ktoś był zainteresowany zdjęciami z Bocianiego Festynu w Bornheim w dniu 5.08.2007,
to zapraszam na stronkę ---> http://www.bociany.edu.pl/grafika/galer … index.html
Offline